O mnie

Właściwie to moja przygoda z czytaniem zaczęła się od Baśni H. Ch. Andersena i Króla Lwa. Moja mama, chcąc nie chcąc musiała co wieczór czytać wyżej wspomniane książki. Nieustannie ją o to prosiłam, aż w końcu nauczyłam się ich na pamięć (a zwłaszcza Królowej Śniegu). Kiedy poszłam do szkoły nie byłam zachwycona tym, że muszę nauczyć się idealnie czytać, przez co przeszła mi chęć do sięgania po książki. Wiadomo; przymus to przymus, i nawet jeśli piękny, to pozostanie tym, co 'muszę'. 

Pewnego zimowego wieczoru, razem z moim ojcem poszłam do biblioteki. Miałam wtedy 7 lat, a w szkolnej niestety nie mogłam wypożyczyć krótkiej opowiastki o eskimosie. Od tego czasu stałam się częstym gościem w progach tego pięknego miejsca. Aż pewnego dnia, pozwolono mi sięgać do wszystkich książek (nie tylko tych dla dzieci) i właśnie w tym momencie poczułam, że to jest dla mnie. Zapach starych kartek, ich szelest przy przewracaniu i ten smutek, kiedy wiesz, że została ci ostatnia strona. Chcesz ją przewrócić, a jednocześnie tak trudno pożegnać się z papierowymi przyjaciółmi...

Przez następną klasę niemal cały czas siedziałam w książkach. Potrafiłam przeczytać dwie w jedną noc/dzień. Co oczywiście nauczycielom niezbyt się podobało, bowiem zasypiałam na ich lekcjach. Nauczycielce polskiego także to nie odpowiadało, chociaż powinna być rada, że ktoś tak dużo czyta. Poza tym ocen nie miałam złych, a zwłaszcza na historii (po przeczytaniu Aniołów i demonów). 

Po kolejnej beznadziejnej książce postanowiłam, że koniec z tym! Skoro inni nie umieją pisać tego, co chcę przeczytać, to sama to zrobię. Od tamtej chwili pisałam wieczorami, bo w dzień nadal musiałam chodzić do szkoły, w której (moim zdaniem) zabijano fantazję. Teraz jestem w trakcie tworzenia Szklanej wieży i postanowiłam wrócić do powieści, które zaniedbałam przez niemożność znalezienia odpowiedniej ilości czasu. Jeśli coś czytam, to nie chcę tego robić na przystanku autobusowym, wtedy nie czuję tego klimatu, wolę w domu, gdy jestem sama. 

Przez te wszystkie 'straszne' opowiastki o wampirach przestałam wierzyć w dzisiejszą fantastykę. Owszem, nadal zdarza mi się ją czytywać, lecz nader rzadko. Zazwyczaj są to starsi autorzy. Jeżeli znasz jakąś książkę, która jest warta uwagi, to napisz mi na e-mail (zakładka kontakt) lub w komentarzu. Teraz mam dużo czasu, więc z chęcią przeczytam coś dobrego.

Darcy (tak, ten z Dumy i Uprzedzenia - uwielbiam go)